czwartek, 12 września 2013

Żerań



Od dawna kołacze mi się po głowie koncept zreformowania podziału administracyjnego stolicy – efektem tego jest skonstatowanie faktu bezsensowności obecnej formy podziału, pogwałcającego historię i normy zwyczajowe, oraz między innymi poniższa koncepcja...
Obszar przemysłowo-mieszkaniowy Żerań obejmuje w moim zamyśle tereny rejonu MSI Pelcowizna (całość) oraz Żerań (uciąłem jedynie wąski pas na północno-wschodnim krańcu, i dodałem fragment na wschód od ulicy Białołęckiej).
Warty wydzielenia jako oddzielna dzielnica z uwagi na swój charakter - skupienie placówek produkcyjnych, magazynów, siedzib firm itd.; zagęszczenie zabudowy mieszkaniowej bądź industrialnej pozwoliłoby w pełni wykorzystać walory tego obszaru, położonego stosunkowo blisko Centrum i przyzwoicie skomunikowanego.
Zdecydowałem się połączyć te obszary i nadać im status niezależnej dzielnicy (bądź quasi-dzielnicy, administracyjnie połączonej z Pragą) z uwagi na fakt iż nazwa Żerań przypisywana jest nie tylko znacznym obszarom na obu brzegach kanału, na północ od Trasy Toruńskiej, ale także Pelcowiźnie - tj. terenowi gdzie znajdują się zakłady FSO. Na południe od tych zakładów jest salon z samochodami, niezwiązany z wymienionym zakładem, który w nazwie oddziału ma także "żeran" (jest to co prawda przejaw ignorancji ale wyraźnie sugeruje odbiór społeczny tych terenów). Zdaje się ze bez szkody można by się pokusić o takie kroki. Przy zagęszczeniu zabudowy (do czego zachęca bliskość Centrum) otrzymalibyśmy twór o powierzchni zbliżonej do obecnego Żoliborza, Śródmieścia, Ochoty czy Ursusa, z dużą ilością mieszańców, na tych nie oszukujmy się: dosyć wyludnionych terenach. Ilość terenów inwestycyjnych jest dostateczna by dogęścić go nowymi mieszkańcami i zintegrować z reszta miasta (co jest w zasadzie robione, niestety na dziko, bez żadnego odgórnego planu – w efekcie czego mamy kilka bloków tu i tam, stojących samotnie pośród zieleni i starej zabudowy). Koniecznością w przypadku planowego przekształcenia tego obszaru byłoby zaplanowanie nowych ulic i korekta obecnego chaosu – wiąże się to jednak jak przypuszczam z wykupem dużej ilości terenów, co stawia realność pod znakiem zapytania. 



Słów kilka nt. rejonów MSI jakie posłużyły mi jako bazę: Żerań w zamyśle twórców podziału obejmuje takie regiony miasta jak Annopol, Różopol, Piekiełko, Stare Świdry, Konstantynów, Marcelin, Tarchomin Fabryczny czy Żerań Wschodni. Cześć z tych nazw jest martwych, a wyznaczenie granic zdaje się więcej niż problematyczne. Wynika to faktu iż mówimy o dawnych wsiach, gdzie od biedy idzie wyznaczyć rdzeń, ale gdzie się  każda rozmywa w styku z polami innych – rzec ciężko.
Pelcowizną jako rejonem zajmowałem się już wcześniej, odsyłam więc do tejże notki (wiele ich póki co na blogu nie ma, łatwo będzie znaleźć). Pro forma należy dodać że architektonicznie nie ma żadnych różnic pomiędzy Żeraniem a Pelcowizną – to wielkie, chaotyczne skupiska magazynowo-przemysłowe.


Opisywany obszar zawiera się pomiędzy linią rzeki, trasa mostu Północnego, ulicą Marcina Kątskiego; granica przecina dziką zieleń, tory i ulicę Marywilską, i dalej idzie wzdłuż toru (równolegle do ulicy Smugowej, od której oddzielają ją pola) przez zieleń do Bruszewskiej, potem granice idzie na południowy-zachód korytem Kanału Żeranskiego, aż do mostku i ulicy Szlacheckiej, potem na wschód Pawła Włodkowica i na południe Białołęcką, aż do wysokości uliczki Zasieki, obejmując przemysłowy cypelek pomiędzy Trasa Torusnka a Gryfitow (granica nie na Gryfitow, a w zieleni), dalej Trasa Toruńską aż do torów i na południe, torami do ronda Żaba, stamtąd zaś do Wisły - Stefana Starzyńskiego.

Na mapce zaznaczyłem Golędzinów, Śliwice i Pelcowiznę; Annopol, Żerań Wschodni i Tarchomin Fabryczny;  pomniejsze obszary podciągnąłem pod Żerań. Nie jest to wersja ostateczna ani też moja propozycja, ale sugestia co do tego, co jest jasne, a co wyklaruje się w przyszłości (bądź ulegnie zapomnieniu).

Polecam Wikimapię (która pełna jest błędów, ale cieszy oko):

Długo nic nie pisałem – spowodowane jest to rozlicznymi sprawami: od natłoku różnych zajęć, poprzez aktywność literacką na innym polu, bieżące kłopoty i insze inszośći, a także niskie zainteresowanie czytelników. Ale postaram się coś dodać. Zachęcam do polemiki.